Początek niedzieli w Beskidzie Śląskim warto zaplanować tak, by już od porannej kawy rozweselić maluchy krokami w górę. Dreptanie lekkim szlakiem w kierunku kolejki linowej na Szyndzielnię to propozycja łącząca w sobie odrobinę przygody i mnóstwo widoków. Z dolnej stacji w Bielsku-Białej wsiadacie do gondoli, która sunie ponad koronami drzew, odsłaniając przed Wami rozległe panoramy Kotliny Żywieckiej. Niemowlak w nosidełku czy kilkulatek z rowerkiem poczują podziw, gdy spojrzą na wstęgi dolin poniżej. Po wyjściu na górze możecie zrobić krótki postój przy roześmianych świerkach i zjeść kabanosy przy ławce, wsłuchując się w śpiew ptaków.
Drugi akt porannej wyprawy to spacer grzbietem w stronę Klimczoka. Trasa liczy zaledwie kilka kilometrów i prowadzi względnie równymi odcinkami, co sprawia, że maluchy chętnie kroczą dalej, zwłaszcza gdy na szczycie czeka stolik z ciepłą zupą w schronisku. Klimczok słynie z oszałamiającego widoku, dlatego nawet przy niepełnej widoczności mgła dodaje tu magii, niczym w bajce opowiadanej na dobranoc. Na chwilę możecie usiąść obok salamandry z kamienia – to korona tego miejsca, od której zaczyna się beskidzka opowieść o legendach i zbójnikach.
Gdy brzuchy uwzględniają sygnały głodu, najlepiej zjeść w schronisku Kuflonka lub w bacówce na Szyndzielni. Ich menu niczym z rodzinnego albumu: pomidorowa z ryżem, oscypek z żurawiną, a do tego kompot z leśnych jagód. Dzieci wciskają uśmiechy kilkoma kęsami, a Wy możecie wrzucić do termosu gorącą herbatę, by w kolejnej części dnia nie marznąć.
Popołudniowe opcje: kultura i zabawa pod jednym dachem
Jeśli aura nie sprzyja dalszym górskim podróżom lub maluszek potrzebuje odpoczynku od świeżego powietrza, zanurkujcie w porciu atrakcji pod dachem. W Jaworzu czeka Muzeum Fauny i Flory Morskiej i Śródlądowej, gdzie stoją akwarystyczne moje i olbrzymie szkielety ryb, a najmłodsi mogą wcielić się w małego paleontologa. W samym centrum Bielska-Białej otwiera ramiona Muzeum Historyczne w zamku książąt Sułkowskich – interaktywne wystawy zapraszają do zabawy w rycerzy i księżniczki, a warsztaty plastyczne zachęcają do malowania giermek–morskich smoków lub tworzenia mini-herbów.
Gdy poziom energii nadal wzrasta, czas na prawdziwy wybuch ruchu. Sala Zabaw Kraina Kropka i park trampolin GOjump w Bielsku-Białej stanowią doskonałą trampolinę dla nadmiaru dziecięcych wiatraczków. Winn przestrzeń sprężystego podłoża, gdzie każdy skok traktowany jest jak mały skarb. Jeśli zaś pragniecie nieco spokojniejszej, ale wciąż aktywnej rozrywki, Ninja Park oferuje tor przeszkód dla śmiałków, którzy dopiero uczą się zręczności lub wolą wspinać się bez lęku wysokości.
Wieczorne refleksje i słodki finał
W drodze powrotnej do centrum nie sposób ominąć Parku W Deche, gdzie karuzele z dziecinnym urokiem kręcą się wokół fontann i ławek. Zaraz obok „Trzej Uśmiechnięci Chłopcy”, czyli fontanna przy ulicy, której strumienie płyną w rytm niewerbalnej kołysanki. Tam właśnie możecie kończyć dzień, obserwując krople wody tańczące nad głowami Waszych pociech.
Na deser odwiedźcie Gemini Park – galerię handlową w otoczeniu zieleni. Gdy maluchy zajmą się kolorowymi automatyzami przy placu zabaw, Wy możecie zamówić włoską kawę i wybrać zdrowe przekąski w lokalnych bistro. To płynne przejście między sielską naturą a miejskim szykiem, do którego się przygotowywaliście od samego rana.
Tak zaplanowana niedziela w okolicach Bielska-Białej łączy w sobie elementy przygody, edukacji i szalonej zabawy. Gdziekolwiek postawicie kolejny krok, uśmiech Waszego dziecka będzie najpiękniejszym przewodnikiem.